Raz na sto lat
03:06Nareszcie obudziłam się z myślą jakąś. Znak to, że stan „po podróży”
mija i wracam do żywych, a ściślej do przytomnych.
Wczorajszy dzień zakończyłam lekturą opowiadań z tomu Powstanie
’18, wydanego przez Samorząd Województwa Wielkopolskiego.
I na wstępie przepraszam wszystkich miłośników sztampy,
pompy i patosu, ale każda „akademia ku czci” budzi moją głęboką niechęć. Od
dzieciństwa tak mam i na pewno już nic się z tym nie da zrobić. Dlatego cenię
bardzo, każde działanie, które przywołując przeszłość, pozwala naprawdę zaangażować
współczesnych ludzi. Wbrew pozorom nie jest to wcale łatwe zadanie. Tym
bardziej, że wybuchy armat, głośne śpiewy patriotycznych pieśni, recytacje wzniosłych
tekstów są bardziej widowiskowe i łatwiejsze w organizacji, niż na przykład
wydanie książki z opowiadaniami. A ponieważ w minionym roku trzykrotnie
uczestniczyłam w projektach, które pozwoliły mi mieć poczucie wpływu i
przynależności oraz osobistego uczestnictwa w pielęgnowaniu pamięci o ludziach
i wydarzeniach, które są dla mnie bardzo ważne jako obywatelki, Poznanianki i
kobiety, to wszystkim którzy się przyczynili do realizacji tych projektów chcę podziękować.
To naprawdę dobra robota. I bardzo ludziom potrzebna.
A teraz kilka refleksji.Najpierw książka. „Maszyna do pisania” i Urząd Marszałkowski byli twórcami tego projektu. Na początku był konkurs literacki, potem prowadzone przez pisarzy warsztaty dla twórców, którzy zechcieli się zająć tematem powstania. Teraz jest efekt, czyli książka z opowiadaniami „Powstanie’18 Opowiadania Wielkopolan”. Książka dostępna jest w wersji elektronicznej tutaj https://kulturaupodstaw.pl/naczytnik-pobierz-i-czytaj i każdy może ją przeczytać. Na czytniku, telefonie, komputerze. Wydanie papierowe leży przede mną i też jest, ale nic nie wiem o dystrybucji i nakładzie. Na konkurs wysłałam swoje opowiadanie, bo wcześniej zainspirowana projektem „Na herbatce u Fenrychów” zgromadziłam literaturę o międzywojniu, o Poznaniu i Powstaniu Wielkopolskim, o niezwykłych ludziach i czasach. Naczytałam się i nagle odkryłam, że z dzieciństwa pamiętam niektóre fragmenty miasta, które były świadkami wydarzeń z 1918r. Informacja o konkursie literackim uruchomiła wyobraźnię i posadziła przy komputerze. Opowiadania zgromadzone w tym tomie są bardzo różne, tak jak różni byli uczestnicy konkursu. Czytam je z przyjemnością i zaciekawieniem, bo na warsztatach rozmawialiśmy głównie o pomysłach na nie. Myślę sobie, że gdybym uczyła, wykorzystałabym je na swoich lekcjach do różnych celów. Są teksty o powstańcach, o bitwach, ale także o zwyczajnych ludziach, którym wydarzenia z 1918 zmieniło życie. Wszystkie pokazują, jak bardzo żywa i inspirująca jest historia, jak bardzo nam bliska.
Naprawdę dobrze się czyta. Sprawdźcie sami.
Kiedy postanowiłam wziąć udział w tym konkursie, wymyśliłam,
że napiszę tekst o kobiecie. Bo dla mnie powstanie, to początek zupełnie nowej
ery w życiu społecznym i obecności w nim kobiet. Ucieszyła mnie bardzo
wiadomość, że tekst został przyjęty, że wezmę udział w warsztatach literackich,
że opowiadanie ukaże się w tej publikacji. Ale najwięcej satysfakcji dała mi jedna
z pierwszych czytelniczek, która zadzwoniła, by pogratulować i powiedziała, że
znalazła w moim opowiadaniu tyle prawdy o losie kobiet. Czyli udało się!A więc! Ściągajcie i czytajcie. I polecajcie dalej. Niech ta mądra książka żyje i budzi wyobraźnię i szacunek, dla tych, którym wiele zawdzięczamy.
Jako kobieta i społecznica dziękuję także za projekt ONEPoznan https://www.facebook.com/ONEPoznan/posts/278970836138354
, portal promujący kobiety, utworzony przez Miasto Poznań z okazji stulecia uzyskania
praw wyborczych przez kobiety. Autorki Agata Grenda i Anna Krenz przez cały rok
śledziły wydarzenia związane ze stuleciem i integrowały środowiska kobiece. I
znowu kawał dobrej roboty bardzo potrzebnej na dziś i na przyszłość.
I na koniec trzeci projekt, od którego dla mnie wszystko się
zaczęło, czyli „Na herbatce i Fenrychów”. Ani Agnieszka Wujek, Dyrektorka Gminnego
Centrum Kultury i Rekreacji w Krobi, ani ja nie spodziewałyśmy się, że uda nam
się tyle dobrego zrobić dla przywołania postaci wyjątkowego człowieka i jego
dorobku. Nagrania pięciu słuchowisk o losach Stanisława Fenrycha i jego rodziny
znajdują się tutaj http://serwer1353041.home.pl/gckir/index.php/wynajem-sal/9-uncategorised/401-na-herbatce-u-fenrychow
Wszystkie z przywołanych projektów angażowały ludzi przez
cały rok. Bez pompy i zadęcia. Mogłyby być przykładem, co robić, by mądrze wykorzystać
posiadany potencjał i zasoby.
Patrzę na ten spis i myślę sobie, że warto było się
zaangażować. I z tym poczuciem dobrze spełnionego obywatelskiego obowiązku oddalam się do kuchni, by spełnić się w roli polskiej pani domu w okresie przedświątecznym.
Obawiam się jednak, że w moim przypadku i moim obecnym stanie, to będzie trudniejsze niż powstanie!
0 komentarze