Za nami pośpiech przedświąteczny i szaleństwo życzeń dobrych,
pobożnych i świątecznych. Wszystkie trzy rodzaje kumulują się w grudniu i jak
tornado przelatują przez nasze głowy, a
na pewno przez moją. Przelatują przez komputer, śmigają sms-ami,
rzadziej docierają zwykłą kartką, najczęściej jednak dopadały mnie te rzucane
mimochodem, przez ramię trochę w niebyt, trochę do mnie, trochę do innych
przypadkowych odbiorców. Rzucane jak konfetti – żeby na sekundę ładnie
wyglądało. Jak...
Czytaj więcej »