Miejsca wspólne
14:00
W czasie, kiedy Polskę rozświetlał łańcuch światła i odbywały
się narodowe spacery w słusznej sprawie, ja odwiedzałam rodzinne strony mojego Męża,
czyli podkarpackie. Dla mnie – rodowitej poznanianki, te wyprawy to zawsze bardzo pouczające doświadczenie.
Na szczęście w odwiedzanych domach spotykałam podobnie myślących, więc w nabożnym skupieniu oglądaliśmy relacje z
wieczornych spacerów ludu polskiego i z nikim nie musiałam się zetrzeć na poglądy
i racje. Ale i tak udało mi się wywołać poruszenie i doprowadzić krewnych
mojego męża do śmiechu, kiedy…. przyznałam się, że chodzę do szkoły. Najpierw był
chichot, potem pytanie - TY??? A później
kilka jednocześnie
A po co?
A co ci to da?
W tym wieku?
I na koniec obowiązkowe – Chce ci się?
Udział w tym projekcie daje mi wiele okazji do refleksji.
Po pierwsze pozytywne zaskoczenie bardzo poważnym traktowaniem grupy i projektu przez realizatorów. Bałam, że na zajęcia do seniorów pójdą przypadkowi prowadzący. Niestety mam takie doświadczenia z innymi formami szkoleniowymi organizowanym dla seniorów. Pisałam o tym na swoim blogu. Nic takiego nas nie spotkało. Zajęcia z naszą grupą prowadzą naprawdę świetnie przygotowani fachowcy - prof. Michał Iwaszkiewicz, dr Jolanta Hajdasz, dr Marcin Hermanowski, red. Andrzej Piechocki. Mają wiedzę i ogromne doświadczenie zawodowe, a ono powoduje, że kilka godzin zajęć przelatuje niepostrzeżenie. Mała grupa słuchaczy to także walor, bo ułatwia obustronny kontakt. I jest jeszcze jedna rzecz, której już chyba, gdzie indziej nie uświadczysz – nieskrywana ciekawość odbiorców w połączeniu z otwartością prowadzących. Nikt nic nie musi. Wszyscy chcą. Czy można chcieć więcej?
Na pytanie „ale po co ci to?” odpowiadam, żeby lepiej rozumieć świat i ludzi. Świat, zjawiska społeczne tłumaczą, objaśniają mądrzejsi ode mnie. Tłumaczą, często mimochodem, rzeczy które mnie dziwią, irytują, których doświadczam. Po zajęciach z „Polskiego systemu medialnego” zrozumiałam wiele zjawisk dotyczących rzeczywistości w której żyję, na lektoracie mediów ćwiczę swój warsztat (naprawdę w bólu i mitrędze). Ćwiczę głowę, pióro, samodyscyplinę – same korzyści. To wszystko wpływa na poczucie własnej wartości, a w konsekwencji na jakość życia. No to chyba jest po co?
A prócz tego jest jeszcze jedna wartość. Siedzimy w tej klasie wszyscy prawie z jednego pokolenia. Na przykładzie tej małej grupy można by pokazać mapę polskich podziałów politycznych, bo reprezentujemy bardzo różne poglądy. Od skrajnej prawicy, po skrajną lewicę. Łączą nas tylko wspólne książki, piosenki, seriale i wspomnienia z PRL-u. Oczywistym jest fakt, że próby dyskusji o mediach (a więc także o władzy, wpływach i polityce) kończą się często burzą z ogniem w oczach. Ale potem trzeba znowu wejść do sali i w praktyce stosować „poszanowanie cudzych poglądów”. Łatwo nie jest, ale jak trzeba, to można.
Ważne, by w nich otwierać głowy.
Wiek, w tym przypadku nie ma żadnego znaczenia.
Ja już ćwiczę!
0 komentarze