
W czasie, kiedy Polskę rozświetlał łańcuch światła i odbywały
się narodowe spacery w słusznej sprawie, ja odwiedzałam rodzinne strony mojego Męża,
czyli podkarpackie. Dla mnie – rodowitej poznanianki, te wyprawy to zawsze bardzo pouczające doświadczenie.
Na szczęście w odwiedzanych domach spotykałam podobnie myślących, więc w nabożnym skupieniu oglądaliśmy relacje z
wieczornych spacerów...