O brydżu, kolanach i drugim życiu
14:41
FB jest bardzo pożyteczny, bo całkowicie znienacka dostarcza
inspiracji i cennych myśli. Rano znalazłam taką „Człowiek ma dwa życia. To drugie zaczyna się wtedy, gdy zrozumiesz, że
życie jest tylko jedno”. Powiedział to Tom Hiddleston. Nie wiedziałam kto
to , ale z Wikipedii dowiedziałam się, że to stosunkowo młody aktor. A myśl taka dojrzała i raczej przypisałabym ją
komuś znacznie starszemu. Widać jednak to ja jestem chyba opóźniona w dorastaniu
i dojrzałości. Za to na pewno już jestem w tym drugim życiu, bo od kilku lat z każdym
dniem bardziej odczuwam potrzebę intensywnego przeżywania chwil i nie odczuwam
żadnej potrzeby zabiegania o pozorne splendory, realizację cudzych planów,
spełnianie powszechnych oczekiwań. Mam ten luksus, że nie muszę.
I to JEST luksus.
Patrzę na starszych ode mnie. Podglądam, co daję im siłę,
skąd biorą energię i jak ładują swoje akumulatory. Staram się znaleźć siebie w
tej nowej dojrzałej rzeczywistości, żeby w starość, która przecież przyjdzie do
każdego, wejść z głową. Trudne.
Trudne – bo mamy w głowie,
że ona jest be! I że za wszelką cenę należy jej unikać. Mamy wszyscy, mam
tak i ja. Mają moi liczni znajomi, którym się wydaje, że jak nie pójdą do
lekarza, to nie będą chorowali. Czasem myślę, że rozum i racjonalne myślenie dane
nielicznym, kończy się w okolicach pierwszej czterdziestki. Drugą osiągamy dzięki
wyjątkowej determinacji organizmu i w stanie kompletnej aberracji umysłowej. Bo
jak nazwać ludzi, którzy przez lata rujnują swoje zdrowie psychiczne żyjąc w ciężkim
stresie i rezygnując z fachowej pomocy. Nie zawalczą o siebie, o swoje chore stawy,
nie złożą wniosku do sanatorium. Nie
zmienią nic, bo…… i tu wymówek tysiąc! A
przecież kiedyś trzeba będzie za to
zapłacić. Kiedy? Na starość. To wtedy
wystawią nam rachunek za popieprzone relacje z bliskimi, nad którymi nie
popracowaliśmy z terapeutą. Bo przecież kto chodzi do psychologa czy psychiatry?
Wiadomo – psychole! Rozwalone i zaniedbane kolano ograniczy aktywne życie. Brak
diety wzmocni dolegliwości, albo nadwagę. I tak dalej. Obszarów zaniedbań można
wskazać bardzo wiele. A dobra starość wymaga wieloletnich inwestycji. I wcale
nie chodzi tu tylko o pieniądze. Samotność, brak przyjaciół, brak zainteresowań i pasji,
do tego problemy zdrowotne – nie chcę. I robię wszystko, by to ominąć. By się mądrze
przygotować.
Dzisiaj moja Mama skończyła 87 lat. Jak zwykle było
przyjęcie i pełno gości. Były śpiewy, zabawne wiersze, żarty i anegdoty, dobre
jedzenie. I rozmowy – o książkach, bieżących wydarzeniach, życiu. Była radość z
doświadczenia pięknych chwil. Była świadomość, że piękniejszych nie ma i nie
będzie. I cieszyć się trzeba tu i teraz.
Obyśmy w Nowym Roku wszyscy znaleźli się w drugim życiu. Szczególnie
Ci, którzy mają z racji wieku mniej czasu , by się opamiętać i zadbać o siebie
na starość.
Zadbajcie proszę! Z kim będę grała w brydża po dziewięćdziesiątce?
No z kim?
0 komentarze