Niedosyt
00:58
Z nim obudziłam się w niedzielny poranek. Dawno nie witałam
dnia z tym uczuciem. Uczucie niedosytu. Znacie? Chciałoby się jeszcze, choć wiadomo,
że więcej już się nie da. Wszystkiego było mnóstwo: energii, uśmiechu,
życzliwości, elegancji, szyku, piękna, mądrości, świateł i dźwięków, dobrego
jedzenia. Ogromna porcja wrażeń i niezapomnianych przeżyć. Z sobotniej,
kolejnej edycji @byckobietaontour w Hotelu Blow Up Hall w Starym Browarze w
Poznaniu przyjechałam późnym wieczorem tak obdarowana wszystkim, że prawie
nieżywa. Nie było siły na nic więcej. A jednak rano niedosyt.
Od rana opowiadałam moim bliskim, o wszystkim, czego
doświadczyłam poprzedniego dnia. Było o czym , bo program był naprawdę bogaty i
ciekawy. Były wielkie gwiazdy, które mówiły o swoim życiu, o wzlotach i
upadkach, o tym, jak sobie w tej sytuacji radzą. Albo nie radzą i co wtedy. Nie
jestem miłośniczką kolorowej prasy kobiecej i programów telewizji śniadaniowej.
Mało wiem o życiu ludzi znanych, bo nie mam na to czasu. Wolę żyć własnym
życiem, niż śledzić życie innych. Z tym większą przyjemnością słuchałam na żywo
opowieści o życiowych zakrętach, wyborach i ich konsekwencjach pięknych i
znanych - Katarzyny Dowbor i Katarzyny Nosowskiej.
W drugim konkursie zaproszono kobiety, by opowiedziały swoją historię. Tekst nie mógł być zbyt długi, a autorka sama miała dokonać wyboru, czym chce oczarować jury. Spośród nadesłanych prac wybrano siedem historii. Laureatki, podobnie jak pozostali uczestnicy, nie znały swoich opowieści. A te były naprawdę pasjonujące, bo prosto życia wzięte. Najprawdziwsze. Były bardzo różne, dotyczyły walki ze śmiertelną chorobą, życia z bulimią, walki o zagrożone życie dzieci. Dwie mówiły o przyjaźni, która w jednym przypadku zaowocowała założeniem wspólnego biznesu polegającego na szyciu wyjątkowych, bardzo kobiecych toreb na laptopy, a w drugim bardzo konkretnej pomocy dla kobiet po mastektomii. Dopełnieniem były historie dwóch blogerek – jedna pisze o kobietach niezwykłych https://kobietypoznania.com, a druga to ja. I gdybym tak miała powiedzieć, o czym piszę, to chyba o tym, co mi w duszy gra. Może głównie namawiam do aktywności społecznej, intelektualnej, fizycznej. Działania i współpracy
Piszę o tym, bo historie zaproszonych kobiet chwyciły mnie za serce i bardzo poruszyły. One także dotyczyły metamorfoz, tylko tych, które dokonują się w nas bez udziału sił zewnętrznych. Pokazywały to, co w kobietach najpiękniejsze i co Marta Klepka umiejętnie wyłapuje i podkreśla. Jest w nas niespożyta siła, dzięki której ratujemy życie swoje lub bliskich, jest energia by zmieniać świat, jest wola, by świat wokół był po prostu lepszy.
Gorsze, że rośnie we mnie.
A jak rośnie, to wyrośnie.
0 komentarze