Niedosyt

00:58


Z nim obudziłam się w niedzielny poranek. Dawno nie witałam dnia z tym uczuciem. Uczucie niedosytu. Znacie? Chciałoby się jeszcze, choć wiadomo, że więcej już się nie da. Wszystkiego było mnóstwo: energii, uśmiechu, życzliwości, elegancji, szyku, piękna, mądrości, świateł i dźwięków, dobrego jedzenia. Ogromna porcja wrażeń i niezapomnianych przeżyć. Z sobotniej, kolejnej edycji @byckobietaontour w Hotelu Blow Up Hall w Starym Browarze w Poznaniu przyjechałam późnym wieczorem tak obdarowana wszystkim, że prawie nieżywa. Nie było siły na nic więcej. A jednak rano niedosyt.
Od rana opowiadałam moim bliskim, o wszystkim, czego doświadczyłam poprzedniego dnia. Było o czym , bo program był naprawdę bogaty i ciekawy. Były wielkie gwiazdy, które mówiły o swoim życiu, o wzlotach i upadkach, o tym, jak sobie w tej sytuacji radzą. Albo nie radzą i co wtedy. Nie jestem miłośniczką kolorowej prasy kobiecej i programów telewizji śniadaniowej. Mało wiem o życiu ludzi znanych, bo nie mam na to czasu. Wolę żyć własnym życiem, niż śledzić życie innych. Z tym większą przyjemnością słuchałam na żywo opowieści o życiowych zakrętach, wyborach i ich konsekwencjach pięknych i znanych - Katarzyny Dowbor i Katarzyny Nosowskiej.

Ale moje serce podbił seksuolog Andrzej Depko. Nigdy nie słyszałam lepszego wykładu na temat tak ważny dla wszystkich ludzi. Słyszałam i czytałam wcześniej, że w sprawach seksu, jako naród, jesteśmy w jakimś koszmarnym ogonie wszystkich rankingów. Dotyczy to zarówno  wiedzy, jak i praktyki. Wczorajsze wystąpienie uświadomiło mi, że w rankingu mówców o seksie także wypadamy blado, bo Andrzej Depko jest tylko jeden.
Słuchałam wielu. Mogą się schować. Znakomity kontakt z salą, prosty przekaz, żart na poziomie, szacunek dla słuchaczy i dystans do siebie. Bezcenne u dobrego mówcy. Przy tym slajdzie poniżej popłakałam się ze śmiechu.

Były też inne ciekawe, potrzebne i przydatne tematy. Organizatorzy, a na pewno niezwykła Marta Klepka – duch sprawczy tego projektu i Dorota Wellman – dyrektor kreatywna, zrobiły wszystko, by uczestniczki tego spotkania wyszły usatysfakcjonowane. Udało się.
W październikowym wydaniu @byckobietaontour na scenie pojawiły się zwyczajne kobiety, czyli nie te z pierwszych stron gazet, czy z popularnych programów telewizyjnych. Organizatorki konferencji ogłosiły dwa konkursy, których laureatki w sobotę prezentowały się wszystkim zebranym.  Pierwszy polegał na wyłonieniu kandydatek, które zechciałyby przejść metamorfozę. Wybrano trzy panie, a one przez kilka tygodni, pod okiem najlepszych specjalistów, pracowały nad swoim wyglądem. Efekty oglądaliśmy w sobotę. Były niezwykłe. Każda z nich podkreślała, że program, w którym wzięły udział, zmienił także ich życie. Teraz nie tylko wiedzą, jak o siebie zadbać, ale przede wszystkim myślą inaczej.
W drugim konkursie zaproszono kobiety, by opowiedziały swoją historię. Tekst nie mógł być zbyt długi, a autorka sama miała dokonać wyboru, czym chce oczarować jury. Spośród nadesłanych prac wybrano siedem historii. Laureatki, podobnie jak pozostali uczestnicy, nie znały swoich opowieści. A te były naprawdę pasjonujące, bo prosto życia wzięte. Najprawdziwsze. Były bardzo różne, dotyczyły walki ze śmiertelną  chorobą, życia z bulimią, walki o zagrożone życie dzieci. Dwie mówiły o przyjaźni, która w jednym przypadku zaowocowała założeniem wspólnego biznesu polegającego na szyciu wyjątkowych, bardzo kobiecych toreb na laptopy, a w drugim bardzo konkretnej pomocy dla kobiet po mastektomii. Dopełnieniem były historie dwóch blogerek – jedna pisze o kobietach niezwykłych https://kobietypoznania.com, a druga to ja. I gdybym tak miała powiedzieć, o czym piszę, to chyba o tym, co mi w duszy gra. Może  głównie namawiam do aktywności społecznej, intelektualnej, fizycznej. Działania i współpracy
Piszę o tym, bo historie zaproszonych kobiet chwyciły mnie za serce i bardzo poruszyły. One także dotyczyły metamorfoz, tylko tych, które dokonują się w nas bez udziału sił zewnętrznych. Pokazywały to, co w kobietach najpiękniejsze i co Marta Klepka umiejętnie wyłapuje i podkreśla. Jest w nas niespożyta siła, dzięki której ratujemy życie swoje lub bliskich, jest energia by zmieniać świat, jest wola, by świat wokół był po prostu lepszy.

A mój niedosyt?
Nie nagadałam się z moimi nowymi koleżankami z wygranego konkursu. Kiedy słuchałam ich historii, zamarłam. A potem nie było okazji. Chciałabym więcej usłyszeć, poznać bliżej. Jakoś zostać z nimi. Stąd  niedosyt. Nie jakiś wielki, ale jednak.
Gorsze, że rośnie we mnie.
A jak rośnie, to wyrośnie.

Czuję, że szykuje się nowy projekt.

0 komentarze