Trudne pytania

08:49


Kiedy do Twojej skrzynki wrzucają zwyczajny list  w białej kopercie z zaproszeniem na darmowe przesiewowe badanie kolonoskopowe w ramach profilaktyki nowotwora jelita grubego, to znaczy, że wiek już masz właściwy do bardziej refleksyjnego podejścia do życia. Jak się do tego doda listopadową szarugę, to sprawa wygląda trochę gorzej, a na pewno jest bardziej dołująca.
A jeśli jeszcze suweren i jego sejmowa reprezentacja uchwali kolejne ustawy i zafunduje przepychanki od których mózg się lasuje i odczuwasz depersonalizację, no to sytuacja staje się bardzo trudna. Bardzo – to delikatne określenie.
Jest dół jak Rów Mariański i tyle.

I teraz w takim rowie siedzę. Wiem, że jest nas tu więcej, ale zbiorowy szloch nie podnosi na duchu. Po piątkowych wystąpieniach czołowych polityków PIS-u w stylu „jakaś agenda  ONZ coś nam zaleca” mam mrowienie rąk i zaburzenia mowy. Cierpię okropnie, bo nauczono mnie w domu szacunku dla starszych i lepiej wykształconych. Wpojono, że co jak co, ale tytuł profesora zobowiązuje i idiotom się  nie trafia. No i proszę jaka zmiana. Nagle w wieku kolonoskopowo-refleksyjno - dojrzałym zorientowałam się, że wszystko jest możliwe. I może wszem i wobec znana Pani profesor proponować odebranie Szymborskiej nagrody Nobla, a inny profesor lekceważyć ONZ. Matko! Jaki wstyd. Nie umiem sobie z tym poradzić, stąd depesrsonalizacja w dole, jak ów rów.
Żeby się ratować pobiegłam na wykład o Szymborskiej w ramach mojego senioralnego powrotu do murów uczelni. Pełniuteńka sala i świetny wykład o mądrej kobiecie. Bardzo mądrej i w dodatku uznanej i docenionej. Po raz kolejny przekonałam się, jaka to znakomita poetka i jak uniwersalne prawdy odkrywała o współczesnym człowieku. A potem po wyjściu przeczytałam na FB wpis pani Pawłowicz. Ileż musi być jadu w tej Pani żądającej odebrania nagrody, z tego powodu, że nie ma w poezji Szymborskiej niczego, co by ową Panią zachwycało. Nie ma wierzby, nie ma polskich krajobrazów i nie ma poświęcenia.
Skąd się w ludziach bierze takie przekonanie, że dobre jest to, co ICH zachwyca? Wystarczy, by ich zachwyciło i wtedy jest dobre. Jak się kształtuje takiego bufona i zarozumialca.
A potem było już tylko gorzej, bo to był czarny piątek. Kropką nad i była informacja w rządowych wiadomościach o tzw. powiązaniach niektórych fundacji i stowarzyszeń. I personalny atak na osobę, którą bardzo szanuję i organizację, której zawdzięczam swój rozwój. Wiadomości uczyniły insynuację, jakoby wywołane z imienia i nazwiska dzieci Prezydenta Komorowskiego dopuszczały się…. No właśnie - nie wiadomo czego. Wskazano „Szkołę liderów” jako organizację co najmniej podejrzaną. Ale wg myśli Pana Kurskiego „ciemny lud to kupi” - lud został poinformowany niewprost, że tam są malwersacje i przekręty, bo na obrazku wielokrotnie pokazywano przepływ pieniędzy. W naszym kraju, przy prawie zerowej znajomości zasad działania organizacji pozarządowych niewielu wie, że organizacja jest po to, by wydawać publiczne pieniądze na cele społeczne. Występuje się o te pieniądze w ramach konkursów i jak się wygra konkurs, to są przepływy pieniędzy. I potem wydatki, bo po to się je bierze. Więc sugerowanie, że tam są jakieś tajemne przepływy to takie samo chamstwo społeczne, jak nie przymierzając propozycja odebrania Nobla. Zawsze ta sama aberracja i manipulacja.
W Szkole Liderów uczyłam się pokory wobec pluralizmu postaw i poglądów. Koło mnie zawsze byli inni liderzy, często sympatycy innej opcji politycznej. Prawie zawsze dziwiły mnie ich poglądy. Na tym chyba polega demokracja. Ale po ostatnim wekendzie mam wrażenie, że nie odrobiłam tamtej lekcji pluralizmu dość dobrze. Chyba inaczej rozumiem uczciwość. I na pewno nie mam w sobie zgody na chamstwo i głupotę.
Od kilku dni znowu wracają myśli dokąd z naszego kraju uciec, by nie stracić resztek zdrowego rozsądku i móc cieszyć się życiem?
I jak uciekać, kiedy wiek kolonskopowo- dojrzały i przynajmniej lekarzy trzeba mieć blisko.

W dodatku takich, którzy mówią w moim języku?
No jak?

0 komentarze