Drukowane męczy

05:26

W poprzednim życiu, czyli jakieś 30 lat temu, usłyszałam od znajomego polonisty słowa cytowane w tytule postu. Zachwyciła mnie prostota i głębia tego sformułowania oraz jego głęboki, humanitarny wymiar. Było to w czasach, kiedy wielu młodych ludzi namawiałam, ba! zmuszałam! do pokonania tego zmęczenia i przeczytania zadanych lektur. Pastwiłam się nad moimi uczniami, mimo że widziałam ich zmęczenie pojawiające się u niektórych natychmiast, gdy tylko podawałam tytuł. Co więcej – pamiętałam swoje z okresu, kiedy walczyłam sama ze sobą o własny rozwój.
Drukowane męczy każdego inaczej, ale męczy.

Dlatego, kiedy na moją skrzynkę mailową przyszło zaproszenie Zastępcy Prezydenta Poznania na spotkanie grupy ekspertów do współpracy w ramach think tanku miejskiego i wraz z nim w załączniku nowa Strategia rozwoju miasta Poznania 2020+, to uczucia miałam mieszane.
Z jednej strony satysfakcja, bo to przecież znak, że człowiek żyje i coś znaczy. Z drugiej 70 stron tekstu do przeczytania i obciążenie doświadczeniem pracy nad wieloma poprzednimi strategiami, planami, politykami i projektami, nad którymi się pochylałam. Walczyłam wtedy najpierw ze zmęczeniem drukowanym, a potem z próbą wdrożenia i rzeczywistością, która zazwyczaj mocno weryfikowała i koncepcje i plany. Po tych wielu próbach został dystans do dokumentów, które mają zmieniać świat.
Moja wiara w mądrość ludzi i sens współpracy jest jednak silniejsza, niż niechęć do drukowanego i spadek zaangażowania. Przeczytałam Strategię, poszłam i tu pierwsza niespodzianka. Na zaproszonych gości czekały materiały – wydrukowany tekst Strategii (70 stron tekstu i tabel) oraz specjalne kolorowe wydawnictwo, które w sposób niezwykle przejrzysty, czytelny z wykorzystaniem rysunków, prostych schematów prezentuje założenia strategicznych zmian.

Ktoś pomyślał, ktoś dopilnował, ktoś porządnie zrobił. A ja po raz pierwszy jako zagorzała czytelniczka strategii, planów i polityk odniosłam wrażenie, że ta Strategia, podobnie jak nasze miasto – ma być dla ludzi i z myślą o nich.
Strategia powstawała ponad rok. Brałam udział w społecznych konsultacjach dla mieszkańców, orgaznizowanych w tym czasie w wielu miejscach i terminach w Poznaniu. Spotykali się na nich przedstawiciele różnych grup społecznych i czułam, że biorę udział w dialogu.
W strategii znalazłam zapisy, świadczące, że konsultacje były ważnym źródłem informacji o oczekiwaniach i potrzebach poznaniaków.  To wszystko mnie cieszy i nakręca.
Drugi ważny komunikat usłyszałam już podczas spotkania. Zastępca Prezydenta, pan Mariusz Wiśniewski podkreślał kilka razy, że władze naszego miasta dążą do likwidowania „sektorowych silosów” czyli takiej organizacji zadań publicznych, która usztywnia urzędników i powoduje, że wielu ważnych dla ludzi projektów nie można wdrożyć z powodu sztywnych zapisów o zadaniach wykonywanych przez poszczególne wydziały. Podam przykład z mojego ogródka. Edukacją zajmuje się Wydział Edukacji. Ale ważne działania edukacyjne, które są nam w danym momencie jako społeczności miasta potrzebne (np. edukacja równościowa, edukacja na temat przemocy, edukacja obywatelska i dla demokracji, czy choćby edukacja w zakresie segregacji odpadów ) pozostają poza planami tego Wydziału i samorządu, bo ten nie wtrąca się w zakres merytorycznego procesu edukacji. Inny przykład. Sprawy seniorów przypisane są Wydziałowi Zdrowia. I w sytuacji, kiedy zabiegamy o utworzenie nowoczesnego miejsca rozwoju, spotkań  i kulturalnych zdarzeń dla seniorów, to należałoby sięgnąć po kasę do Wydziału Kultury. Ale to już inny Wydział, inne zadania i połączenie jest bardzo trudne, a większość ludzi nie rozumie, na czym ta trudność polega.
Dobre i potrzebne pomysły umierają między tymi urzędniczymi silosami. A mnie najbardziej interesuje to, co na pograniczu, bo właśnie tam jest najciekawiej.
W spotkaniu uczestniczyło wielu znanych i cenionych specjalistów z różnych dziedzin. Ludzie z pomysłami i doświadczeniem. Wielki zasób naszego miasta. I moja wielka nadzieja na realną zmianę.

Mailowe zaproszenie na spotkanie kończyło się słowami : Chcemy wzmacniać debatę publiczną w mieście, tworzyć dla niej nowe formy oraz dostarczać liderom syntetycznej wiedzy pozwalającej podejmować lepsze decyzje. Postawiliśmy przed sobą zadanie inspirowania liderów do szerszego, wielowymiarowego spojrzenia na rzeczywistość. 
Czuję się zainspirowana i namawiam do aktywności.
Warto i trzeba.

0 komentarze