Stary piernik

08:46


Za dziesięć dni święta. A ja – poza próbą uporządkowania tego, co mam w głowie, ani do porządków , ani do innych przygotowań świątecznych się nie zabrałam.  I pewnie, jak zwykle starannie ominę  nieumyte okna i nie wpadnę w ten uroczy szał świątecznych przygotowań, gdy po domu roznosi się zapach pierników i choinki. Jeden stary piernik tak skutecznie osłabił moją ubiegłoroczną silną wolę poprawy w aspekcie bycia żoną i matką – czytaj sprzątaczką i kucharką – że pozostanę w tym przedświątecznym bezruchu i zadziwienia nad skutecznością poczynań tego pana. Tym razem mam wytłumaczenie, bo jako zagorzałej admiratorce społeczeństwa obywatelskiego fakt ograniczania praw może, a nawet musi popsuć humor, odebrać chęć życia i wywołać stany depresyjne.

No to w tym roku właśnie tak mam.
Jak to się mówi, prędzej śmierci bym się spodziewała, niż tego , że w grudniu naród – syty i zadowolony wylegnie na ulice, że będzie żądał czegoś i robił wrażenie, że wie czego. Nie myślałam, że to zobaczę na własne oczy i przeżyję . Nie spodziewałam się, że zostanę zaliczona do grupy złodziei i komunistów, że będę gorszego sortu i ….. Najgorsze jest to, że właściwie nie wiem czego się jeszcze o sobie dowiem i czego mam się spodziewać po kolejnych dniach. A tu walą reprezentanci nowej władzy w moją depresję ile wlezie. Dzisiaj walnęli nowymi zasadami wyboru kuratorów. Mogłabym zaśpiewać „ja mam to już za sobą” i trawić tylko bardziej osobiste zniewagi Prezesa , ale to niemożliwe, bo ciągle zależy mi na tym, by wokół mnie ludzie mądrzeli. Centralny wybór aparatczyków posłusznych Prezesowi i sprawujących władzę nad oświatą w województwach gwarantuje nam tylko ustalenie ideologicznego kierunku. Będzie patriotycznie, bogoojczyźniano, smoleńsko- katyńsko. Innych osiągnięć na pewno nie będzie.

Poprzednim razem miały być mundurki i nowe, poprawne lekturki. A dla niewygodnych zakłady i wysokie murki. Wiało grozą. Pamiętam swój strach. Mam nadzieję, że i teraz zdrowy rozsądek zwycięży i skończy się na machaniu siekierką. Zresztą – jednego jestem pewna. Nauczyciele w znakomity sposób wypracowali jako grupa zawodowa postawę pozorowania zmian. Dadzą radę!

Jedno w tym wszystkim jest na pewno cenne. Dowody, że arogancja władzy ciągle drażni. Nadal jest zachowaniem , które ludzi obraża i irytuje. Swego czasu przeżyłam podobne zachowania, jak te które dziś widzimy w publicznym przekazie – w sejmie, na wiecach, w wystąpieniach publicznych. To było  bardzo kameralne spotkanie, ale dotyczyło sprawy ważnej i społecznej. Szłam tam służbowo z nastawieniem na rzeczową spokojną rozmowę o problemie, który należało rozwiązać. Spotkałam się z atakiem, groźbami i zwyczajnym chamstwem. Wysoko postawiony we władzach lokalnych polityk wrzeszczał na mnie tak, jak nikt inny sobie nigdy na to nie pozwolił. W całym moim dorosłym życiu po raz pierwszy przełożony, reprezentant władzy zachowywał się tak ordynarnie i grubiańsko. Bez żadnego skrępowania wobec dwóch dojrzałych kobiet. Kiedy wyszłam z tamtego gabinetu przez kilkanaście minut stałam oparta o ścianę i próbowałam zrozumieć, co to było. A to właśnie była arogancja władzy! Ta sama , która teraz daje prawo jednemu człowiekowi obrażać tysiace innych. Władza niszczy ludzi. I trzeba być wielkim człowiekiem, by umieć z władzy skorzystać dla wspólnego dobra i nie zgłupieć.
Czego by nie powiedzieć o Prezesie – wielkim to on nie jest. Skutecznym tak.
I ponieważ mam zjazd depresyjno-kryzysowy powiem tak : tamtego polityka już nie ma wśród żywych. Powędrował po nagrodę do Pana!
Ten też się w końcu usunie ze sceny politycznej. Namiesza, ale wieczny nie jest. I już dziś można powiedzieć za poetą:
„nie bądź bezpieczny
poeta pamięta”

Oj! Pamięta!
Tylko jak to przeczekać? I nie zwariować?

0 komentarze