Noc w teatrze

09:29

Wczorajszy wieczór, a właściwie noc w teatrze (spektakl „Klimakterium II” zaczynał się o 21.15) to był dobry pomysł. Trochę to wszystko przypominało sabat czarownic, bo na widowni prawie same kobiety i cztery gwiazdy w wieku dojrzałym na scenie. Trudno o inne skojarzenia. Wszystkie miejsca oczywiście wyprzedane i jak zwykle zabawa przednia, choć chwil refleksji też nie brakowało. Widziałam „Klimakterium I” i przyznaję – na pierwszym bawiłam się lepiej. Ale zawsze kiedy coś  porównujemy do pierwowzoru to ocena jest mało obiektywna. Bo my już jesteśmy inni. Pojechałam z koleżanką, która poprzedniego przedstawienia nie widziała i która szczerze popłakała się kilka razy ze śmiechu i jak twierdzi, dawno tak się nie zrelaksowała. No więc – nie słuchajcie malkontentów a raczej malkontentek, tylko same idźcie i zobaczcie Drogie Panie! A Panów też weźcie, bo nigdy nie wiadomo, jakie to nasz ewentualny partner katharsis w teatrze przeżyje i co z tym przeżyciem później zrobi. A nuż zrozumie swoją ważną społeczną rolę waszego życiowego partnera , a nie podpórki do pilota?  Albo odkryje, że inwestycja w starość nie polega na kupnie większego ekranu, tylko dbałości o relacje z najbliższymi. No chyba, że to już nie najbliżsi, tylko współmieszkańcy. To może niech już kupi większy telewizor, a  Wy zabierzcie koleżankę .I tyle.
W pewnym wieku trzeba świadomie wydatkować energię.
Do domu wróciłam po północy i długo męczyła mnie piosenka  „gdzie moja junost, gdzie moj restoran” . Postanowiłam, że  teraz przygotuję ten kawałek i będę śpiewała wszystkim znajomym na  powszechnych w moim środowisku sześćdziesiątkach i siedemdziesiątkach. Uwaga! proszę to potraktować jako ostrzeżenie dla tych, co niebawem zamierzają obchodzić urodziny – ja nie żartuję. Odśpiewam w całości.
A rano wstałam i wysłuchałam wywiadu  z jakimś  profesorem z Krakowa na temat reformy edukacji. Otóż z wypowiedzi Pana Profesora ( nie usłyszałam nazwiska) likwidacja gimnazjów jest bardzo  potrzebna, bo wyniki na maturze są beznadziejne i trzeba lepiej przygotować uczniów. Muszą dobrze znać historię , bo potem niczego nie rozumieją. Poza tym będzie więcej godzin dla nauczycieli, bo sześciolatki nie pójdą do szkoły. Na pytanie redaktora, co z dziećmi z rocznika 2009 , które już są w pierwszej klasie i wg pani Minister ich rodzice mogą zdecydować, czy chcą żeby dzieci zostały w pierwszej klasie  jeszcze rok, Pan Profesor się wyłączył.
Oniemiałam ! Takich bzdur nie słyszałam od wielu lat.  Gadał, jak potłuczony.
Nienawidzę być bezradna. Źle znoszę głupotę. I wcale mi nie chodzi o to , kto kogo bardziej obrazi, który redaktor /polityk/ekspert ma patent na mądrość. Chodzi mi o nasze wspólne dobro i naszą  (w tym też moją!) przyszłość. O wartości, w których mnie wychowano, o odpowiedzialne traktowanie obywateli i spraw ważnych.
A swoją drogą, że ludziom po prostu nie wstyd!

Ech ! ”Gdzie moja junost, gdzie moj restoran”

0 komentarze